Mazowsze od wieków słynęło z bogatych tradycji wigilijnych. Dawniej izby dekorowano zielonymi gałązkami, a w kątach stawiano snopy zboża, symbolizujące grotę betlejemską i zapewniające domownikom pomyślność. Na podłodze układano słomę, nawiązując do miejsca narodzin Jezusa. Pod obrus wkładano siano – wierzono, że zapewni ono urodzaj w nadchodzącym roku.
Wigilijny stół dawniej zdobiło pięć postnych potraw, takich jak kapusta z grochem, śledzie czy kluski z makiem. Wyjątkowym akcentem były kolorowe opłatki, przygotowywane dla zwierząt gospodarskich, aby zapewnić ich zdrowie i ochronę przed chorobami.
Współcześnie wiele zwyczajów przetrwało, choć w zmodyfikowanej formie. Centralnym elementem świątecznych dekoracji stała się choinka, a na wigilijnym stole pojawia się już nie pięć, a dwanaście potraw, symbolizujących dwunastu apostołów. W domach pozostawia się jedno wolne nakrycie, ale częściej myśli się o niespodziewanym gościu niż o duchach przodków.
Jednak niektóre zwyczaje zanikły. Dawniej zamiast choinki wieszano pod sufitem tzw. podłaźnik – czubek jodły zdobiony jabłkami, orzechami i kolorowym papierem. Praktyki wróżebne, takie jak obserwacja nieba czy losowanie słomek spod obrusa, także odchodzą w zapomnienie.
Choć wiele tradycji uległo zmianie, mazowiecka Wigilia wciąż łączy rodziny przy stole i zachowuje magiczny klimat. To czas, gdy dawne i nowe obyczaje tworzyć mają jedyną w swoim rodzaju atmosferę.