Jest kolejny rekord. Ciechanowianie w tym roku byli jeszcze bardziej hojni niż w poprzednich edycjach WOŚP. Serce tegorocznego finału (29 stycznia) biło w hali przy Kraszewskiego.
- Nastroje były fenomenalne mimo, że byliśmy zmęczeni. Nie było informacji, żeby wydarzyło się coś złego. Było bardzo dużo ludzi, były wspaniałe koncerty z udziałem naszych ciechanowskich wspaniałych wykonawców. Ich przekrój był przeogromny - powiedziała Karolina Żuchniewska, szefowa ciechanowskiego WOŚP-u, która kierowała przygotowaniami do finału całorocznej kwesty i realizacją tego najważniejszego dnia dla fundacji w Ciechanowie.
- WOŚP w Ciechanowie to to bardzo duże przedsięwzięcie. To ogrom pracy bardzo wielu osób, których nie widać. Zaangażowanych było kilkanaście osób od kilku miesięcy. Samych wolontariuszy było 250. Tych działających od kilku miesięcy jest około 30. Jeśli doliczymy osoby, które zaangażowały się w przygotowanie finału , to można śmiało powiedzieć, że było ich ponad 300 - dodała szefowa Żuchniewska
O godzinie 20:00 tradycyjnie, w kierunku nieba poleciało światełko. Na koniec wystąpiła gwiazda ciechanowskiego finału WOŚP - hardrockowy zespół LEASH EYE.
Wolontariusze znosili puszki z pieniędzmi do budynku COEKu, gdzie przez cały dzień grupa społeczników liczyła i przekazywała statystyki do centrali w Warszawie.
- Nasza praca polegała na liczeniu pieniędzy. Siedzieliśmy w sztabie, przychodzili wolontariusze z puszkami, a my rozpakowywaliśmy, segregowaliśmy, liczyliśmy i cieszyliśmy się, że pieniędzy przybywało. (...) Największa kwota zebrana przez jednego wolontariusza to ponad 3tyś. zł. Po zliczeniu wszystkiego zapakowaliśmy wszystko w specjalne koperty i ukryliśmy w sejfie. W poniedziałek rano gotówka pojechała do banku, gdzie została wpłacona na konto fundacji WOŚP - opowiadały wolontariuszki że sztabu "orkiestry."
W Ciechanowie zebrano ponad 170 tyś. zł. W całym kraju ponad 154 miliony