Do zdarzenia doszło 14 grudnia na odcinku drogi ekspresowej S7 w miejscowości Wiśniewo. Mieszkaniec powiatu lidzbarskiego wracał z podwarszawskich Marek. Niestety, podróż zakończyła się przedwcześnie. Mężczyzna nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni, co w połączeniu ze stanem nietrzeźwości doprowadziło do utraty kontroli nad samochodem. Auto uderzyło w liny oddzielające pasy ruchu z taką siłą, że zostało w nich zakleszczone.
Na miejsce natychmiast skierowano służby, w tym patrol policji z Mławy. Już pierwszy kontakt z kierowcą wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy.
Funkcjonariusze podczas interwencji wyczuli od kierującego wyraźną woń alkoholu. Przeprowadzone badanie alkomatem potwierdziło, że mężczyzna znajdował się w stanie nietrzeźwości - informuje mł. asp. Aleksandra Bardońska z mławskiej policji.
Kierowca został przewieziony do jednostki policji, gdzie wykonano dokładniejsze pomiary. Wynik nie pozostawiał złudzeń - urządzenie wskazało prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Rozbity samochód został usunięty z drogi na koszt nieodpowiedzialnego właściciela.
Konsekwencje tego rajdu są dla 33-latka dotkliwe. Policjanci elektronicznie zatrzymali mu prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny pojazdu.
Za niedostosowanie prędkości do warunków drogowych 33-latek został ukarany mandatem karnym w wysokości 3000 złotych - dodaje mł. asp. Aleksandra Bardońska.
To jednak nie koniec problemów kierowcy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej 3 lata, a nawet kara pozbawienia wolności. Mężczyzna będzie musiał również zapłacić świadczenie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
















Napisz komentarz
Komentarze