Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
ReklamaCentrum Ruchu Eskulap

Odszedł po ciężkiej chorobie. Pies Arrow przez lata ratował zaginionych ludzi

To smutny czas dla ratowników z Nowego Dworu Mazowieckiego i całej lokalnej społeczności. Po długiej i wyczerpującej walce z chorobą odszedł Arrow - pies ratowniczy, który przez lata ramię w ramię ze strażakami niósł pomoc potrzebującym. Choć nie nosił munduru, jego służba była równie istotna, co praca każdego ratownika.
  • Źródło: OSPRW Nowy Dwór Mazowiecki / ciechanow.cozadzien.pl
Zdjęcia psa Arrow

Źródło: OSPRW Nowy Dwór Mazowiecki

Arrow zmarł 14 grudnia. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła nie tylko jego opiekunami, ale także wieloma osobami, które śledziły działania jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej Ratownictwo Wodne. Był to pies o niezwykłym charakterze. Mimo że diagnozy lekarskie nie dawały złudzeń, on do samego końca pokazywał ogromną wolę życia. Jego postawa w obliczu choroby była odzwierciedleniem tego, jaki był na służbie - nieustępliwy i twardy.

Przez lata swojej aktywności w jednostce, Arrow brał udział w wielu trudnych akcjach poszukiwawczych. Jego nos i wyszkolenie wielokrotnie okazywały się niezastąpione w terenie, gdzie technologia zawodziła.

"Nie napiszemy, że przegrał tę walkę, bo przez cały czas był mega dzielny i się nie poddawał. Chociaż wyniki mówiły co innego, on całym sobą mówił, że to nic, że da radę" - przekazali we wzruszającym wpisie przedstawiciele OSP Ratownictwo Wodne Nowy Dwór Mazowiecki.

Dla strażaków Arrow nie był tylko "narzędziem" pracy czy kolejnym psem w jednostce. Był pełnoprawnym członkiem zespołu, na którego można było liczyć w krytycznych momentach, gdy liczył się czas dotarcia do osób zaginionych.

"Arrow był wspaniałym partnerem, przyjacielem i bohaterem na czterech łapach. Przez lata swojej służby pomagał odnajdywać zaginionych i niósł pomoc tam, gdzie liczyła się każda sekunda. Zawsze gotowy, zawsze oddany" - wspominają ratownicy z nowodworskiej jednostki.

Odejście psa służbowego to zawsze trudny moment dla przewodnika i całego zespołu. Pozostaje pusta smycz i wspomnienia wspólnych akcji, szkoleń i sukcesów. Ratownicy podkreślają jednak, że pamięć o jego dokonaniach pozostanie żywa.

"Zostawił po sobie ogromną pustkę, ale też wdzięczność, dumę i piękne wspomnienia. Dziękujemy Ci, Arrow, za wszystko, co zrobiłeś dla innych i że byłeś tak wspaniałym psem" - dodają strażacy.

Służba psów ratowniczych jest nieoceniona. Często pracują w trudnych warunkach pogodowych i terenowych, ryzykując własne zdrowie, by ratować ludzkie życie. Arrow wypełnił swoją misję do końca.

fot. OSPRW Nowy Dwór Mazowiecki
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Urszula 16.12.2025 03:16
Zawsze to smutne jak tak wierny przyjaciel odchodzi.

Reklama
Reklama