Szymon Kołecki mówi, że po pierwszym starciu z Marcinem Łazarzem szybko wiedział, jakie błędy popełnił, i przygotowania do tej walki przebiegały inaczej. Tym razem trenował z myślą o pełnym pięciorundowym dystansie mistrzowskim, co oznaczało dłuższe sparingi, większą objętość zajęć i intensywniejszą pracę kondycyjną. - W wieku 44 lat nie jest to łatwe, ale doświadczenie z podnoszenia ciężarów nauczyło mnie wytrzymywać takie obciążenia. Głównie przekłada się ono to na etykę pracy, bo bardzo ciężko trenowałem w sporcie olimpijskim - mówi Kołecki, mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów.
Zwraca też uwagę na rozwój amatorskiego i zawodowego MMA w Polsce oraz rosnącą liczbę młodych zawodników, którzy traktują ten sport coraz poważniej. - Z poszerzonej masy zawsze wyjdą te najlepsze jednostki, które będą miały szansę walczyć o najwyższe trofea - zaznacza. Podkreśla również znaczenie partnerów i sponsorów, dzięki którym może utrzymywać profesjonalny tryb przygotowań. - Nie da się na zawodowym poziomie trenować, uprawiać sportu bez wsparcia partnerów - mówi.
Kołecki podkreśla, że niezależnie od miejsca walki stara się odciąć od otoczenia i skupić na taktyce. - Staram się być skoncentrowany na swoich zadaniach. W momencie, kiedy wychodzę do pojedynku, to również staram się o tym nie myśleć - wyjaśnia. Dopiero po zakończeniu walki docenia atmosferę i obecność kibiców. Dzień przed starciem najbardziej odczuwa trudy zbijania wagi. - Od trzech i pół dnia zbijam wagę, w sumie około ośmiu kilogramów, głównie jest to woda. Traktuję to jako część procesu, który ma mnie doprowadzić do najlepszego możliwego występu - dodaje.
Gala KPS Food & Elmas Babilon MMA 55 rozpocznie się o godz. 18.30 w piątek, 21 listopada w Radomskim Centrum Sportu.















Napisz komentarz
Komentarze