Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
Reklama

Zmrok, huk i dzik na drodze. Dramatyczna noc motocyklistki pod Płońskiem

Ciszę nocnej drogi serwisowej wzdłuż trasy S7 przeszył nagły zgrzyt metalu. Chwilę wcześniej 27-letnia mieszkanka gminy Załuski spokojnie wracała na swoim motocyklu Kawasaki. Nie spodziewała się, że ten powrót zamieni się w walkę o zdrowie, a jej przeciwnikiem okaże się dzika natura. Ta historia to przestroga, która pokazuje, że na drogach powiatu płońskiego las nigdy tak naprawdę nie zasypia.
Pojazd po zderzeniu ze zwierzęciem

Źródło: KPP Płońsk (fb)

Cienie wybiegły z pobocza

 

Do zdarzenia doszło na odcinku między Kroczewem a Sobolem. Była noc, widoczność ograniczały jedynie światła motocykla. Nagle, prosto pod koła pędzącego Kawasaki, z przydrożnych zarośli wtargnęły dwa dziki. Młoda kobieta nie miała najmniejszych szans na reakcję. Uderzenie w jedno ze zwierząt było tak silne, że natychmiast straciła panowanie nad maszyną. Motocykl przewrócił się i sunął po asfalcie jeszcze przez kilkanaście metrów.

Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Kierująca, która na szczęście była trzeźwa, z obrażeniami ciała została przetransportowana do szpitala. Niestety, dzik nie przeżył zderzenia.

"To zdarzenie, choć dramatyczne, nie jest odosobnionym przypadkiem. W rejonach lasów, pól i nieużytków rolnych kierowcy muszą być przygotowani na takie spotkania. Zwierzęta są nieprzewidywalne, a chwila nieuwagi może kosztować zdrowie lub nawet życie" – przestrzega nadkom. Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowy płońskiej policji.

 

Znak A-18b to nie ozdoba, to zobowiązanie

 

Policjanci nieustannie przypominają, że widok znaku "Uwaga, dzikie zwierzęta" to sygnał do natychmiastowego zdjęcia nogi z gazu. To nie jest sugestia, a obowiązek nałożony na kierowcę, by zachował szczególną ostrożność. Ryzyko gwałtownie wzrasta po zmierzchu i tuż przed świtem. Światła pojazdu, zamiast płoszyć, często hipnotyzują zwierzę i zatrzymują je w bezruchu na środku drogi.

"Nadmierna prędkość to wróg numer jeden w takich sytuacjach. Tych kilka kilometrów na godzinę mniej naprawdę robi różnicę. Daje cenny czas na reakcję i znacząco skraca drogę hamowania, co może zadecydować o wszystkim" – dodaje nadkom. Kinga Drężek-Zmysłowska.

 

Jak przetrwać spotkanie z leśnym mieszkańcem?

 

Pamiętaj o kilku kluczowych zasadach, które mogą uratować Cię przed niebezpieczeństwem:

  • Bądź czujny o zmierzchu i o świcie: To pory największej aktywności zwierząt. Uważnie obserwuj nie tylko drogę, ale i pobocza.
  • Spodziewaj się towarzystwa: Sarny, jelenie czy dziki rzadko wędrują samotnie. Jeśli widzisz jedno zwierzę, prawdopodobnie w pobliżu są kolejne.
  • Zwolnij i bądź gotów: Odpowiednia prędkość to podstawa. Jeśli dostrzeżesz zwierzę, natychmiast przygotuj się do hamowania. Użyj klaksonu, by spróbować je spłoszyć.

Wczorajsza noc była dla 27-latki bolesną lekcją. Jej historia pokazuje, że nawet na dobrze znanej trasie nie można tracić czujności. Czasem największe zagrożenie czai się tuż za linią drzew.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze