Dramatyczne godziny i natychmiastowa reakcja
Zgłoszenie o zaginięciu kobiety wpłynęło do dyżurnego policji wczoraj, 30 lipca, około godziny 15:00. Zrozpaczony partner 75-latki poinformował, że wyszła ona z domu i od dłuższego czasu nie wraca, ani nie odpowiada na nawoływania. Sytuacja była tym bardziej poważna, że seniorka nie zabrała ze sobą telefonu komórkowego.
Na miejsce natychmiast skierowano kilka patroli, w tym funkcjonariuszy z Posterunku Policji w Czerwińsku nad Wisłą oraz Posterunku Policji w Załuskach. Rozpoczął się wyścig z czasem.
Skuteczna akcja na skraju lasu
Policjanci, działając w pełnej koordynacji, rozpoczęli intensywne przeszukiwania pobliskich terenów, koncentrując się na lasach i polach. Kluczowa okazała się determinacja płońskich "patrolowców" z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego. To właśnie oni, około 5 kilometrów od miejsca zamieszkania kobiety, odnaleźli zaginioną.
"W takich sytuacjach liczy się każda minuta. Natychmiastowe zgłoszenie i szybka koordynacja działań wielu patroli pozwoliły na szczęśliwe zakończenie tej akcji. Pamiętajmy, aby zwracać szczególną uwagę na naszych bliskich, zwłaszcza seniorów i osoby z problemami zdrowotnymi" – podkreśla sierż. Eliza Koźlicka, podsumowując działania policji.
Seniorka znajdowała się na skraju lasu. Była zdezorientowana, wyczerpana i mocno przestraszona. W rozmowie z funkcjonariuszami przyznała, że nie wie, gdzie się znajduje i jest bardzo zmęczona wielogodzinnym błądzeniem.
Bezpieczny powrót do domu
Na szczęście stan kobiety nie wymagał interwencji medycznej, czego sama była pewna. Jedyne, czego pragnęła, to bezpiecznie wrócić do domu. Policjanci zaopiekowali się 75-latką i odwieźli ją do miejsca zamieszkania, gdzie czekał na nią stęskniony i zmartwiony mąż.
Napisz komentarz
Komentarze